Strach i nadzieja
Dziś stresujący poranek. Mamy problemy finansowe przez moje choroby straciłam pracę i jestem można tak powiedzieć zamknięta w domu. Kiedyś napiszę o tym więcej.
Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i musiałam zgłosić się do opieki społecznej choć strasznie sie wstydziłam i nie wiedziałam jak to będzie. Dziś ma przyjść pani na wywiad środowiskowy. Nie wiem czego się spodziewać. Czy będą oceniali jak sobie radzimy? Jak wygląda nasz dom? Czy jest czysto? Czy dużo sprzętów mamy zepsutych? To buduję dużo pytań w moim natłoku myśli. Czysto mamy ale zimno bo piec nie działa dogrzewamy więc kaloryferkiem na prąd by było jakoś w miarę i ciepło się ubieramy.Boję się że zrobią mi o to problemy ale chyba są po to by pomóc więc może nie będzie tak źle. Jak przestane to pisać to muszę przygotować dokumenty wypisy ze szpitali itp. Mam nadzieje że jakoś to wszystko pójdzie do przodu. Jakby wszystkiego było mało to akurat synek przeziębiony został w domu i fretka jedna mi zniknęła i nie możemy jej znaleźć. Właśnie małż jej wszędzie szuka bo na śniadanie nie wyszła.
Musiałam przerwać pisanie i szukać Riwii ubrać sie i poogarniać wszystko na przyjazd tej pani. A tu Zong odwołane przełożone na poniedziałek. Na szczęście fretka się nagle zmaterializowała po poszukiwaniach nagle skądś sama wyszła i się chyba już nie dowiem gdzie była. Ulga jak niewiem. Niebawem przyjedzie też moja przyjaciółka ma dla nas trochę najpotrzebniejszych rzeczy żebyśmy przetrwali kolejne dni. Dziś nawet ma dla nas gotowe spaghetti a ja makakaroniara jestem więc się cieszę.
Skąd się wziełam w tej sytuacji ?
Jeszcze rok temu byłam animatorką zabaw/ przewodnikiem po Bajce Pana Kleksa. Ciekawe miejsce dla dzieci w katowicach dla rodzin z dziećmi i dla grup szkolnych/ przedszkolnych itp. Moim głównym zadaniem było tam oprowadzanie dzieciaków, nauke ich przez zabawę, prowadzenie warsztatów, urodzin itp. Generalnie hałas szaleństwo nie raz. Najbardziej lubiłam gdy przychodziły grupy dzieciaków z niepełnosprawnościami intelektualnymi bo już od wielu lat interesowałam się deficytami i zaburzeniami w rozwoju dzieci i poprostu jakoś zawsze się z nimi dogadywałam i potrafiłam sprawić by przy mnie były szczęśliwe. To dawało mi ogromną satysfakcje. Mówiąc ogromną mam na myśli że nawet najniższa krajowa mnie nie odstraszyła :D Nie odstraszało mnie też moje zdrowie i bardzo walczyłam by sobie tam poradzić i udowodnić że dam rade. Mam lekooporną padaczkę, dwubiegunówke, PTSD i zaburzenia dysocjacyjne i cholerne zaniki pamięci o których można by książkę napisać. Mimo to dawałam rade nawet bardziej niż mi się wydawało. Nie było tajemnicą w biurze że jestem jedną z najlepszych animatorów w firmie. Co zabawne i możecie mi nie wierzyć mój małż też. W pracy też się poznaliśmy i nasze love story też jest ciekawe w sumie haha powinnam chyba książke napisać o tym jakie życie bywa przewrotne.
Tu ja i ten animator zabaw w jakim się zakochałam w pracy i został moim małżem.
Jego poczucie humoru tworzy taką fajną wesołą i luźną atmosfere że nawet takie przysłowiowe facetki z matmy się śmieją. Szybko sobie nawzajem zaimponowaliśmy i wiele się od siebie uczyliśmy, wymienialiśmy sposoby na radzenie sobie z łobuzami jak niesłuchają.
Mineło trochę czasu zostaliśmy parą. Piotruś szybko dogadał się z Michałem i nazwał go Tatujkiem. Szybko stworzyliśmy kochającą się rodzinkę o jakiej marzyłam. Okazało się nawet że moje chłopaki mają wspólne zainteresowanie kosmosem. Dawaliśmy radę piękny czas.
Zbyt piękne by długo potrwało. Co sie stało ?
Oprowadzałam grupe szkolną w pracy. Miałam trudną dość grupę ale do opanowania jak dla mnie. Oprowadziłam dzieciaki po pierwszej krainie która nazywała się Kraina Szpaka Mateusza. Tutaj zadaniem zwiedzających jest znalezienie Guzika z Czapki bogdychanów, z pomocą przewodnika czyli Agnieszki lub Adasia ( uczeń pana kleksa) Ja jako właśnie ta Agnieszka zrobiłam pierwszą część swojej pracy czyli zagadki były, tańczenie z dziećmi do piosenki "Na wyspach Brgamutach", Zwiedzenie psiego Raju było. Zaglądanie do furtek różnych bajek było. Naprawianie chorych sprzętów było. Czas na swobodną zabawe. Dzieci mają czas by sie wyszaleć pozjeżdżać na zjeżdżalni itp. Chwila oddechu dla przewodnika.
Zaczeła strasznie boleć mnie głowa. Poszłam do innej krainy do zwiedzania " Kosmos" bo tam był Michał - (mój małż kiedy jeszcze nie był małżem) On tam oprowadzał inną grupę. Pamietam że zdążyłam powiedzieć coś w stylu zle sie czuję i straciłam przytomność i z mojej perspektywty nagle znanazłam się w szpitalu na Murcki w Katowicach. Okazało się że miałam 3 ataki padaczki pod rząd i nie było ze mną kontaktu, Czasem na chwile otworzyłam oczy i coś jęknełam i nic więcej.
Michał miał trudne zadanie, Pomóc mi a jednocześnie poinformować kogoś z góry żeby przyszli pomóc. Do tego ktoś musiał zaopiekować się grupą. Nie potrafię sobie wyobrazić co tam się działo .
W szpitalu dowiedziałam się że miałam jakieś badania ale ich nie pamiętam i w między czasie Michał do mnie dojechał. Po kilku godzinach tam pod kroplówką Stwierdzili że jest w miarę ok i że mogę wydobrzeć do końca w domu. Byłam osłabiona ale dałam rade wsiąść do auta o własnych nogach. Pojechaliśmy do domu. Byliśmy spokojni już nie raz miałam ataki a potem byłam osłabiona. Zwykle potrzebowałam pospać dłużej i przechodziło. Jednak nie tym razem. Minęła kolejna doba a ja nie potrafiłam wstać łóżka. Stwierdziliśmy że to już za długo trwa. Bardzo źle się wtedy czułam i słabo to pamiętam ale pamiętam na pewno jak mnie Michał niósł na rękach do samochodu. Pojechaliśmy do Szpitala w Chorzowie. Od razu mnie przyjeli. Byłam wpół przytomna i fragmenty tylko pamiętam. z Mojej perspejtywty wyglądało to tak.
- ciemność
- Michał mnie wnosi na sor
- ciemność
- Lekarz coś do mnie mówi ale nierozumiem i nie umiem nic powiedzieć
- ciemność
- jestem podłączona do kroplówki, ekg i pulsometra i właśnie zakładają mi cewnik a ja nie mogę się ruszyć i jedyne co potrafiłam wykrztusić z siebie to " Co Sie dzieje?
- Ciemność
- Pielegniarki szybko jadą moim łóżkiem przez korytarz
- Ciemność
- Jestem w sali szpitalnej
- Ciemność na niewiem ile godzin
- Jest Rano, budzę się niewiem gdzie jestem o co chodzi co sie dzieje. Nie potrafie poruszać rękami nogami nic. Podłaczona pod kroplówke i cewnik prubuję powiedzieć że bardzo boli mnie głowa ale nie umiem.
- Ciemność
- Michał już obok mnie siedzi i uświadamia mnie co się odjaniepawliło.
Generalnie więkrzość moich wspomnień z tamtego czasu jest hmm jakby to ująć Poucinana? Jakby ktoś poucinał kawałki filmu w którym gram. Trudno to opisać.
Cały ten czas mimo wszystko gdy już miałam siłę chociaż mówić to żartowałam ile mogłam. Lekarze i pielegniarki bardzo lubiły te młodą parę która nawet w takiej sytuacji potrafi się śmiać. Po pewnym czasie w miare troche odzyskałam siły na tyle by usiaść na wózek. :)

A nawet na tym wózku na spacer :) Pierwszy spacer na wózku było jak zmartwych wstanie. Byłam przeszczęśliwa jak Michał zabrał swoje warzywko na kąpiel słoneczą. Kupił kawke zapaliłąm papierosa. Pierwszy raz od wypadku poczułam się w miare normalnie.
Ze szpitala wyszłam choć nie na nogach a na kołach. Byliśmy jednocześnie przerażeni i przeszczęśliwi a napewno ratował nas czarny humor. Lubiłam żartować z swojego stanu. Cieszyłam się że żyje, że mam obok siebie syna i faceta który o mnie zadba. Piotruś na miękko przyjął że mama na wózku. Pierwsze pytanie Mama a mogę się przejechać?
Congratulations @alusia! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)
Your next target is to reach 50 comments.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Też mam dwubiegunówkę, więc rozumiem z czym się borykasz. Bardzo mnie ujął Twój wpis. Trzymam mocno kciuki!
Dziękuję ;)
Trzymam kciuki za przebieg wizyty i za twoje zdrowie. Dobrze się Ciebie czyta, pisz więcej :) 🌸
Dziękuje, a nie miałam pojęcia jak się za to zabrać. Nie spodziewałam się tak pozytywnego odbioru :)
Hello alusia!
It's nice to let you know that your article will take 11th place.
Your post is among 15 Best articles voted 7 days ago by the @hive-lu | King Lucoin Curator by deepresearch
You receive 🎖 1.1 unique LUBEST tokens as a reward. You can support Lu world and your curator, then he and you will receive 10x more of the winning token. There is a buyout offer waiting for him on the stock exchange. All you need to do is reblog Daily Report 556 with your winnings.
Buy Lu on the Hive-Engine exchange | World of Lu created by szejq
STOP
or to resume write a wordSTART